Dlaczego sklep z alkoholami w stanie kontroli może być najlepszym sposobem na znalezienie rzadkich i ciekawych trunków

Dlaczego sklep z alkoholami w stanie kontroli może być najlepszym sposobem na znalezienie rzadkich i ciekawych trunków

Wiosną tego roku Mark Roy, pracownik stanu New Hampshire, po cichu wybrał się do Lynchburga w stanie Tennessee. Odwiedził tam firmę Jack Daniel, gdzie mistrz destylacji Jeff Arnett i asystent mistrza destylacji Chris Fletcher poprowadzili małą grupę przez rozległy teren, oferując próbki whiskey wyciągnięte z kilkudziesięciu najlepszych beczek. Pod koniec długiego dnia Roy zakupił 16 beczek Jack Daniel's Single Barrel Select. Koszt? Około 12 000 dolarów za sztukę, w sumie około 200 000 dolarów. Każda beczka zostanie opróżniona, zabutelkowana, ozdobiona specjalnymi mosiężnymi medalionami z napisem "Granite State Collection" i wysłana z powrotem do New Hampshire w sam raz na letnie picie.

Nie martwcie się, nie chodzi tu o żadne publiczne nadużycia czy niewłaściwe wydawanie waszych podatków. Tak, Roy jest pracownikiem rządowym, ale jest specjalistą ds. marketingu i sprzedaży alkoholi wysokoprocentowych w New Hampshire Liquor Commission - a robienie ciekawych zakupów whisky to jego praca.

Nie powiedziałbym, że mamy carte blanche czy coś w tym stylu, ale nasz rząd stanowy pozwolił mi mieć poważną siłę nabywczą. To odzwierciedla się w tym, co możemy zaoferować naszym konsumentom;

New Hampshire jest znany jako stan kontroli napojów alkoholowych (ABC), jeden z 17 nadal pozostawionych w tym kraju, pozostałości ruchu umiarkowanego z 19 i początku 20 wieku. Choć prawa i przepisy różnią się w zależności od stanu kontroli, termin ten oznacza, że te rządy stanowe mają monopol prawny zarówno na hurtową, jak i detaliczną sprzedaż niektórych napojów alkoholowych w ich granicach - w przypadku New Hampshire obejmuje to wszystkie alkohole i wino. Jeśli brzmi to dość okropnie, to trzeba przyznać, że niektóre stany ABC są rzeczywiście godne pogardy rzucanej im przez bardziej odważnych pijących.

"Oregonskie sklepy monopolowe mogą jeść gówno" - pisze jeden z Redditów

Spacer do jednego z 80 New Hampshire Liquor & Wine Outlets - wiele z nich gigantyczne, czerwone-barn-jak magazyny znajdujące się tuż przy autostradzie w pobliżu granic Massachusetts, Vermont, Maine, i Quebec - i you'll zobaczyć niezwykłą ilość, dobrze, wszystko. W stanie zatrudnionych jest 1400 pracowników sklepów monopolowych. Kilka z tych sklepów są ponad 20.000 stóp kwadratowych, a tam jest 33.000 stóp kwadratowych lokalizacja ustawić otworzyć w Nashua w sierpniu.

Wcześniej tego lata znalazłem się w outlecie w Portsmouth (sklep nr 38, jeśli ktoś liczy), tuż przy rondzie US 1. Była 9 rano w czwartek, ale sklep był już wypełniony klientami, wielu z nich kręciło się wokół wózków sklepowych i wypełniało swoje koszyki gorzałą, w stylu Supermarket Sweep. Oczywiście, większość ludzi wybrała dobrze wycenione, przeciętne wina i alkohole, ale sprytniejsi klienci mogli zauważyć butelki, powiedzmy, Knob Creek 2001, Booker's Rye, lub WhistlePig's 15 Year Rye, wszystkie nowe i dość ograniczone oferty, które jeszcze nie widziałem na półkach w Nowym Jorku, gdzie mieszkam. Nawet nie słyszałem, by te butelki trafiły do Nowego Jorku.

Jestem jednym z ostatnich pisarzy na świecie, którzy chcieliby chwalić antywolnorynkowych biurokratów, szczególnie jeśli chodzi o ich mikrozarządzanie alkoholem w tym kraju. I chociaż byłoby głupio z mojej strony twierdzić, że każde przedsiębiorstwo zarządzane przez rząd będzie całe w słońcu i różach - byłeś w DMV, prawda? - I've come to realize that not only do a few control states have a shockingly good liquor selection, many even offer limited bottlings and unique releases that might never see the shelves in the 33 privatized states. Liczy się tylko to, kto kontroluje każdy stan.

Jeśli masz związkowca, "czekającego do emerytury", który zarządza dostawami alkoholu w twoim stanie, jak w Pensylwanii, to prawdopodobnie masz przechlapane; jeśli masz pasjonata na czele, jak Roy lub Howard Wasserstein, zastępca dyrektora ds. zamówień, dystrybucji i operacji detalicznych w Idaho State Liquor Division (ISLD), a możesz znaleźć się w nieoczekiwanej oazie alkoholowej.

Kluczem, według Michaela Hodge'a z WhistlePig, jest to, że "państwa kontrolne chcą zniechęcić do upijania się po nocach" Oznacza to, że w niektórych przypadkach "kontrolna" część frazy może być faktycznie korzystna dla poszukiwaczy rzadkich alkoholi z wyższej półki, takich jak WhistlePig's 120$ Madeira- i Sauternes-barrel-finished Old World rye i jego 175$, cask-strength Boss Hog. Ruch na rzecz alkoholu rzemieślniczego polega na tym, że pije się lepiej, a nie więcej, dodaje Hodge. Spożywa się nasz produkt lub inne [wysokiej klasy] produkty tego typu z umiarem. Łykasz go. To nie jest po prostu coś taniego, co można wziąć mnóstwo strzałów. Dlatego wiele państw kontrolnych zmierza w kierunku zaopatrywania się w te lepsze whisky;

Wasserstein zgadza się z tą teorią, mówiąc mi: "Ponieważ jesteśmy państwem kontrolnym, jedną z naszych misji nie jest wciskanie większej ilości trunków, ale sprzedawanie lepszych. Staramy się prezentować nowsze, bardziej premium rzeczy, bourbony po 50 dolarów i więcej. Nie musimy sprzedawać 14 różnych rodzajów brzoskwiniowego sznapsa;

Boise Weekly pochwalił Wasserstein za tę właśnie strategię w artykule o trafnym tytule "Drinking Better: Sprzedaż alkoholu wzrosła w Idaho, ale nie dlatego, że ludzie piją więcej". Autorka artykułu Jessica Murri wyjaśnia, że Wasserstein wyobraża sobie państwowe sklepy monopolowe jako "duże sklepy jubilerskie", z klasycznymi drewnianymi półkami, na których znajduje się mnóstwo luksusowych produktów.

"Nasza komisja może wnieść wszystko, co uważamy za interesujące i dobre dla konsumentów," zauważa Wasserstein. "A część napędzania przychodów [dla państwa] polega na wnoszeniu drogich rzeczy, które mogą się poruszać."

W zeszłym roku Gem State uzyskał 179 milionów dolarów przychodu dzięki ISLD, co jak żartuje Wasserstein musi oznaczać "I sure like drinking". W New Hampshire również lubią pić, ale coraz więcej mieszkańców decyduje się na picie jakościowe, a nie ilościowe, szczególnie dzięki opcjom, które zapewnia im Roy.

"Będąc 'kontrolującym, ' Mark naprawdę nie musi robić tego, co robi [dla New Hampshire],"mówi mi Chris Fletcher z Jack Daniel. "To nie jest tak, że stan dostaje jakieś zniżki za hurtowy zakup naszych beczek. Równie dobrze mogliby wypchnąć nasze zwykłe butelki za drzwi. Ale wysiłek, jaki wkłada? To jest po prostu naprawdę fajne;

Roy jest dość skromny, jeśli chodzi o swoje znaczenie w łańcuchu alkoholowym New Hampshire - stanu, który blog Breaking Bourbon uplasował niedawno jako #3 stan pod względem kupowania bourbona w całych Stanach. "Myślę, że ostatecznie mam na to wszystko niewielki wpływ" - mówi mi Roy. "Sprzedaż i 'oglądalność', jaką dostawcy uzyskają ze swoich produktów jest tym, co naprawdę się liczy..... Mamy doskonałe lokalizacje przy autostradzie. Ludzie znajdują dobrą butelkę w New Hampshire, teraz piszą SMS-y, mówią wszystkim znajomym. Kiedy specjalne whisky przyjeżdżają do naszego stanu, są pokazywane, kupowane, a następnie szybko rozprzestrzeniają się po całej Nowej Anglii."

To jeden z powodów, dla których gorzelnicy lubią być w łóżku z niektórymi stanami kontrolnymi. Stan New Hampshire wybierał beczki ręcznie od 2001 roku, na długo przed tym, jak selekcja beczek stała się de rigueur wśród sklepów monopolowych. Jack Daniel nie jest jedyną destylarnią, od której Roy kupował beczki. W ciągu ostatnich kilku lat zdobył jedyne w swoim rodzaju beczki po Buffalo Trace, W. L. Weller, Blanton's, WhistlePig, Knob Creek, Crown Royal, Dewar's, Herradura i Patrón, a nawet mieszał własne beczki w Angel's Envy w Louisville.

To nie jest kaprys jednego człowieka. Roy może mieć taką władzę tylko dlatego, że jego klienci wpompowują tyle pieniędzy w gospodarkę New Hampshire. New Hampshire jest najbardziej dochodowym stanem kontrolnym, z 642 milionami dolarów przychodów z alkoholu w zeszłym roku, z których 151 milionów wróciło do stanu, aby być wykorzystane na edukację, zdrowie i usługi społeczne, transport i ochronę zasobów naturalnych.*

W trakcie moich badań nie mogłem nie zauważyć, że państwowe sklepy monopolowe były kiedyś nazywane "dyspensariami", co przypomina legalne sklepy z marihuaną, które obecnie wpompowują tyle pieniędzy do rządowych funduszy Kolorado, Oregonu i Waszyngtonu.

Komisja Liquor jest ważnym źródłem dochodów państwa, mówi Roy. Dlatego też coraz więcej ustawodawców dostrzega potrzebę elastyczności. Wymagamy znacznie większej elastyczności niż typowa agencja państwowa.";

Tak elastyczne jest New Hampshire' traktowanie sprzedaży alkoholu w porównaniu z sąsiadami, że dobre 50% stanu' 11 milionów rocznych konsumentów faktycznie pochodzi z poza stanu, wiele z pobliskiego Bostonu. Zwabiają ich niskie ceny, nieopodatkowane zakupy, znakomita obsługa klienta i ogromny wybór, przygotowany głównie przez Roya. Maniaków trunków przyciągają rarytasy, których prawie nigdy nie zobaczycie w innych stanach.

Roy mówi, że "trzyma ucho przy ziemi" i pożera Whiskey Advocate oraz biuletyn prezesa Buffalo Trace Marka Browna', wśród innych periodyków branżowych. Chce wiedzieć, jakie tajemnicze przedmioty zostaną wkrótce wydane - a następnie stara się dowiedzieć, jak je zdobyć. W ciągu ostatnich kilku lat Roy wylądował niezwykle limitowane butelki Glen Grant 50 Year Old (tylko 150 butelek na świecie), Ladyburn 41 Year Old Single Malt Scotch (tylko 400 butelek w USA), Glenfiddich 1978 Single Malt Scotch (tylko 110 butelek na świecie), Appleton Estate 50 Year Old Jamaican Rum (800 butelek na całym świecie), a przede wszystkim nawet The Macallan "M Decanter. Są to niezwykle rzadkie butelki, których nie można znaleźć w większości najlepszych sklepów monopolowych w Nowym Jorku czy San Francisco - a jednak są tam, w sklepie na poboczu prozaicznej autostrady w New Hampshire.

"Były 24 butelki [M] dla całego świata, a my dostaliśmy trzy z nich! " Roy mówi mi z dumą, choć chce, abym zdał sobie sprawę, że zdobywanie tych rarytasów nie polega tylko na międzypaństwowych prawach do przechwałek. "Mamy bazę klientów, którzy rzeczywiście kupują te produkty, również" - przypisuje to zarówno zwolnieniu z podatku, jak i centralnej lokalizacji w Nowej Anglii. "Nie są to tylko przedmioty wystawowe, które siedzą i zbierają kurz."

Tak, nie tylko te trzy Macallan M Decanters sprzedały się za $4,999.99 każda, ale Roy nabył dwie dodatkowe butelki z pobliskiego sprywatyzowanego stanu - i te również się sprzedały! To wystarczy, by przekonać wiele destylarni, by przestały się martwić i zaczęły kochać stany kontrolne takie jak New Hampshire - produkt rzeczywiście się rusza.

Budowanie relacji ze stanem [New Hampshire], Markiem i zespołem, który wybiera nasze beczki, jest dla nas bardzo wyjątkowe," mówi mi Ana Kornegay. Jest ona dyrektorem marki Jack Daniel's Craft and Luxury division, nadzorując strategię firmy's linie z wyższej półki, takie jak program pojedynczych beczek "Personal Collection", Gentleman Jack i Sinatra Century, z których tylko 10 000 butelek zostało wypuszczonych w USA. Roy był w stanie sprowadzić do swoich sklepów sporą część tych butelek za 500 dolarów.

Stan [sprywatyzowany], jak Kalifornia czy Nowy Jork, nie wyjdzie na przeciw markom w taki sposób, jak my to zrobimy, uważa Wasserstein - to jeden z powodów, dla których udało mu się zbudować tak dobre relacje z destylarniami, jak Buffalo Trace i WhistlePig.

Oczywiście, jeśli mówimy o fantazyjnej whisky, to musimy mówić o Pappy Van Winkle. Linia Van Winkle z łatwością stała się najbardziej poszukiwaną w całej Ameryce; wydawana co roku, oczywiście, ale w większości nieosiągalna dla zwykłych Janes i Joes. Te butelki rzadko pojawiają się na półkach w prywatnych stanach - kilka dostępnych butelek są prawie zawsze trzymane w tylnej części sklepu dla najbardziej cenionych klientów, a nawet przechowywane przez samych właścicieli sklepów. Jeśli Pappy trafi na podłogę sklepu, często jest wyceniana znacznie powyżej sugerowanej ceny detalicznej. (Obecnie Pappy 23, wymieniona na 250 dolarów, sprzedaje się za ponad 2000 dolarów na wtórnym "szarym" rynku i w bardziej pozbawionych skrupułów prywatnych sklepach monopolowych). Są to problemy, z którymi stany kontrolne są w stanie walczyć. Poniekąd.

"Cieszymy się wspaniałymi relacjami ze stanami kontrolnymi. To bardzo ważni klienci," mówi mi Kris Comstock, starszy dyrektor marketingu whiskey premium Buffalo Trace. Destylarnia z Kentucky produkuje nie tylko sześć różnych ekspresji Van Winkle, ale także Buffalo Trace Antique Collection (BTAC), prawdopodobnie drugą najbardziej pożądaną linię whiskey na rynku w tej chwili. "Stany kontrolne wykonują dobrą robotę oferując butelki swoim klientom tak uczciwie, jak to możliwe, i utrzymując uczciwe ceny."

Podczas gdy stany kontrolne nie wydają się dostawać więcej Pappy czy BTAC niż inne stany - Buffalo Trace pozostaje nieśmiały w kwestii dokładnych liczb dystrybucyjnych - jest o wiele bardziej prawdopodobne, że rzeczywiście zobaczysz butelkę "na wolności" w tych stanach kontrolnych. Innymi słowy, rzeczywiście siedzi na półkach.

"Jak tylko zostanie ogłoszony, mój telefon zaczyna dzwonić. Od razu wiem, że [roczny Pappy Van Winkle] komunikat prasowy właśnie się ukazał," Roy mówi mi.

Wszystkie stany kontrolne wypuszczają swoje butelki Pappy Van Winkle, George T. Stagg i innych LE (nerd parlance dla "limitowanych edycji") po sugerowanej przez producenta cenie detalicznej lub MSRP, ustalonej przez destylarnie - nie ma tu mowy o żadnym przekupstwie cenowym. Podobnie, ponieważ są to instytucje rządowe, stany kontrolne nie pozwalają na żadne pracownicze szwindle, jak np. ten jeden nieuczciwy urzędnik "trzymający coś na zapleczu", co ma być wydobyte tylko dla pewnych klientów, których faworyzuje.

W New Hampshire większość limitowanych butelek trafia na półki, często bez zapowiedzi, zwykle z limitem dwóch butelek na klienta. W ten sposób BTAC jest obsługiwany, ale Roy zauważa, że sprytni kupujący zawsze dowiedzieć się, kiedy ten dzień premiery nastąpi, często po monitorowaniu harmonogramu dostaw ciężarówek, i będzie miał ustawione w kolejce przed sklepami, zanim oni nawet otworzył na dzień.

Dla Pappy Van Winkle, jednak, New Hampshire robi online loterii, która staje się coraz bardziej powszechne wśród stanów kontroli. W Idaho, każdy może wejść Pappy loterii tak długo, jak są one w stanie dostać się do Idaho, aby odebrać swoją butelkę - około 4000 osób weszła w zeszłym roku w nadziei na wygranie jednego z zgłoszonych 250 butelek lub tak. W Pensylwanii, musisz być mieszkańcem stanu, jeśli masz nadzieję zdobyć jeden z państwa 1.500 lub tak butelki Van Winkle. Wszystko to jest świetne dla zwykłych ludzi, którzy chcą kupić "jednorożca" butelki, ale wiele hardcore whiskey łowcy przyznają, że nie lubią tego tak zwanego systemu sprawiedliwego.

"Dla mnie stany kontrolne zabierają zabawę z polowania na bourbona" - mówi mi Blake Riber z Bourbonr. Mieszka on na Florydzie, stanie sprywatyzowanym. "Jestem pewien, że na loterii są tysiące ludzi, którzy właśnie usłyszeli o Pappy w telewizji, więc wchodzą". Podobnie powiedział mi znajomy kolekcjoner whiskey z New Hampshire: "Dla mnie nie mam możliwości budowania relacji [w stanie kontrolnym]. Jestem dobrym klientem, a jednak muszę czekać w tych samych kolejkach lub wchodzić w tę samą loterię po limitowane rzeczy, co wszyscy inni."

Choć w dniu premiery BTAC w zeszłym roku odwiedził pobliski sklep #38 - zdobywając Stagga i W. L. Weller - mój przyjaciel z New Hampshire większość swoich cotygodniowych zakupów whiskey kieruje do Julio's, prywatnego sklepu monopolowego w Westborough, Massachusetts. Tam, tysiące dolarów, które wydaje rocznie, pozwalają mu uzyskać "hold" karty i preferencyjne traktowanie na specjalnych butelkach, takich jak Yamazaki's Single Malt Sherry Cask. Pomimo tego wszystkiego, nieśmiało przyznaje, że lubi "demokrację" sklepów w New Hampshire'. Wielu ludzi tak robi.

"Zawsze będziesz słyszał, jak ludzie wspominają o słowie 'p'" - mówi mi Roy tuż przed zakończeniem naszej rozmowy. "Przejdźmy na grunt prywatny, wyrwijmy go z rąk rządu. Ale spójrz na inne stany, które to zrobiły i na sytuacje, w których się znalazły." W rzeczywistości, ostatnie badanie wykazało, że mieszkańcy stanu Waszyngton, którzy głosowali za prywatyzacją sprzedaży alkoholu w 2011 roku, teraz żałują poparcia tego środka.

"Trawa jest zawsze bardziej zielona," dodaje Roy. "Ciężko pracujemy, aby dać klientom najlepszą obsługę i najlepsze butelki, jakie możemy. Naprawdę uważam, że warto'utrzymać sprzedaż alkoholu w rękach rządu'";

Head Chef